Cukrzycowa choroba nerek, to – podobnie jak sama cukrzyca – schorzenie podstępne i niebezpieczne. Może dotyczyć zarówno osób z cukrzycą typu 1, jak i cukrzycą typu 2, młodszych i starszych, leczonych insuliną lub lekami doustnymi. Zawsze rozwija się skrycie, przez długi czas nie dając żadnych objawów, przez co tak łatwo ją „przegapić”.
Kiedy cukrzycowa choroba nerek zostanie wreszcie wykryta, wiele zależy od stopnia jej zaawansowania.
„Często mówi się, że nerki są nieme, bo chorują po cichu i bezboleśnie. Dlatego zadaniem naszego Stowarzyszenia jest m.in. nagłaśnianie faktu, że nadmiar glukozy we krwi uszkadza delikatne struktury nerek. że może doprowadzić do ich całkowitego zniszczenia, a tym samym do takiej sytuacji, że jedyną szansą dla pacjenta pozostają dializy” – mówi Monika Kaczmarek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.
Tak było w przypadku Michała Figurskiego, dziennikarza radiowego, założyciela Fundacji Najsłodsi. O nefropatii cukrzycowej dowiedział się, kiedy była ona już w bardzo zaawansowanym stadium. Przeszedł przez kilkuletni etap dializ, aż w końcu był gotowy na przeszczep, po którym stan jego zdrowia bardzo się poprawił.
Jest to historia, która z jednej strony daje nadzieję, ale z drugiej – jest przestrogą. Trzeba tak leczyć cukrzycę, by do schyłkowej niewydolności nerek nie doprowadzić.
„Dziś wiem, że wystarczy mieć świadomość swojej choroby i zagrożeń, jakie ona ze sobą niesie. Jeśli jesteś świadomym, respektującym wymogi leczenia pacjentem, możesz żyć z cukrzycą naprawdę bez większych ograniczeń. Ja to zrozumiałem dopiero po czasie, kiedy rozwinąłem u siebie wiele powikłań” – mówi Michał Figurski.
Zauważa jednocześnie, że dla wielu młodych ludzi cukrzyca jest trudnym zawodnikiem, niby wiedzą, czym grozi jej zaniedbywanie, ale starają się o tym nie myśleć. Żyją tak, jakby tego zagrożenia nie było.
„Moją misją jest mówić głośno o tym, że cukrzyca jest trudną chorobą, że wielokrotnie nie chce nam się jej ogarniać. Ze być może potrzebujemy pracy nad własną głową, z psychologiem, by w końcu zaakceptować to, że chorujemy i wziąć za to odpowiedzialność. Dlatego nie chcę ograniczać się do mówienia, że grożą Ci powikłania. Chcę mówić, jak rodzić sobie z chorobą na poziomie emocjonalnym. Jak ogarniemy trudne emocje, skorzystają i nerki” – dodaje.
Niedoceniona profilaktyka
„Zgodnie z wytycznymi PTD, każdy pacjent z cukrzycą powinien raz w roku mieć ocenę funkcji nerek. W celu zmniejszenia ryzyka cukrzycowej choroby nerek i/lub jej spowolnienia należy zadbać o wyrównanie glikemii, ciśnienia tętniczego i lipidów. Duże znaczenie ma też dieta, aktywność fizyczna, redukcja nadmiernej masy ciała i zaprzestanie palenia papierosów. W chwili obecnej dysponujemy również lekami, które są pomocne w zapobieganiu czy leczeniu cukrzycowej choroby nerek. Inhibitory SGLT2, analogi GLP-1 oraz niesteroidowy antagonista receptora mineralokortykoidowego (ns-MRA) zmniejszają ryzyko postępu przewlekłej choroby nerek oraz powikłań sercowo-naczyniowych u osób z cukrzycą typu 2 i przewlekłą chorobą nerek. Są refundowane dla niektórych grup pacjentów z cukrzycą ale jeszcze nie dla wszystkich” – podkreśla Barbara Soróbka, diabetolog.
„Jako Polskie Stowarzyszenie Diabetyków nie będziemy ustawać w edukacji na temat przewlekłych powikłań cukrzycy, w tym nefropatii. Nie chcemy pacjentów straszyć, chcemy ich uświadamiać. Trzy dekady temu osoba chorująca na cukrzycę była skazana na powikłania. Dzisiaj już tak nie jest. Naszą ambicją jest, by nowe możliwości leczenia cukrzycy miały swoje przełożenie na statystyki. By zmniejszał się odsetek diabetyków dializowanych i czekających na przeszczep” – mówi Monika Kaczmarek.
[PR]